W niedziele rozegraliśmy drugi mecz na własnym boisku i niestety ponieśliśmy druga porażkę tej jesieni z niezwykle groźną drużyną Tamki Dzierzgowo, o której przed sezonem mówiło się że to główny pretendent do awansu.
Niestety kolejny mecz, którego nie mogliśmy rozegrać w optymalnym ustawieniu, gdyż na przedmeczowej rozgrzewce swoją niedyspozycje do gry spowodowaną kontuzją mięśniową zgłosił nasz kapitan i filar obrony Cezary Sawicki , którego w wyjściowym składzie zastąpił Daniel Gołaszewski. Ta wymuszona zmiana spowodowała konieczność korekty ustawienia naszego zespołu oraz obaliła wszystkie założenia taktyczne przed meczem.
Mimo tego mecz z Tamką rozpoczeliśmy bez żadnego respektu dla przeciwnika i walczyliśmy jak równy z równym, aż do feralnej 14 minuty kiedy niezdecydowanie naszego obrońcy wykorzystał zawodnik gości i przedłużył piłkę w pole karne a ta po zamieszaniu trafiła do grającego trenera Tamki, który strzałem pod poprzeczkę nie dał szans naszemu bramkarzowi.
Kolejne minuty to walka w środku pola, oraz kilkukrotne próby Tamki na podwyższenie rezultatu zakończone niecelnymi strzałami albo obroną naszego bramkarza, a z naszej strony 2 kontry, które mogliśmy zamienić na bramki. I tak do przerwy wynik pozostaje bez zmian.
Druga połowa podobnie jak pierwsza to ataki gości i próby kontrataku z naszej strony, aż do feralnej 64 minuty kiedy nasze eksperymentalne ustawienie dało o sobie znać i Patryk Skórczyński przy próbie wybicia piłki umieszcza ją we własnej bramce.
Kolejne minuty nie przynoszą zmian rezultatu, niestety kolejny mecz pokazuje nasze braki w przygotowaniu kondycyjnym i co za tym idzie w końcówce coraz większą przewagę osiągneli goście dokumentując to jeszcze 2 bramkami.
Mimo wysokiego wyniku mecz pokazał pewny progres w naszej grze i w następnych kolejkach będziemy się starać o pierwsze punkty wywalczone na boisku, a pierwszą okazja będzie niedzielny mecz w Kuczborku z GKS Lipowiec który dla części naszych zawodników jest priorytetowy pod pewnymi względami i musimy go wygrać., .